Od pierwszej klasy szkoły podstawowej ciąży nad słuchaczami widmo sprawdzianów końcowych, a szczególnie matury. Nauczyciele raz po raz przypominają swoim podopiecznym o przymusów naglącej nauki, odrabiania prac domowych oraz znakomitego przygotowywania się do sprawdzianów oraz wszystkiej maści klasówek strasząc ich widmem egzaminu dojrzałości. Szkoda wyłącznie, że naturalnie na straszeniu oraz przypominaniu się kończy. Dzieci, w miejsce czerpać wiedzę oraz konieczne do uzyskania matury umiejętności w trakcie zajęć szkolnych, muszą uczęszczać na korepetycje. Ta pożerająca fundusze rodziców plaga dawniej ograniczała się do języków obcych. W dzisiejszych czasach rozplenia się na coraz więcej dyscyplin. Duch matury wisi ciągle w powietrzu, a pieniędzy na korepetycje brak - przetestuj wobec tego http://symposio.pl. Samoistna nauka nie każdemu dziecku wystarczy jedynie. Pociechy mniej zdolne są wobec tego w gorszej sytuacji. Kiedy rodziców nie stać na korepetytora, w obecnej sytuacji panującej w szkolnictwie uczniowie nie są przyzwoicie przygotowanie do matury. Niech nikogo wobec tego nie zadziwiają coraz niższe średnie oraz zwiększająca się liczba osób poprawiających egzamin dojrzałości. Jednak nie jest to wina dzieci czy rodziców, że nie stać ich na pomocnicze lekcje. Wiedzę niebezużyteczną do egzaminów powinna zagwarantować uczniom szkoła.
0 komentarze:
Prześlij komentarz